wtorek, 13 lipca 2010

Góry Janosika

Dzisiejszego dnia wybraliśmy się w Małe Fatry. Droga była ciekawa serpentyny non stop...


...ale w końcu udało się dojechać.
Na początek, żeby za bardzo się nie przemęczyć przed główna wyprawą przemieściliśmy się magicznie 1000m wyżej:

Określiliśmy nasz cel. Wielki Krywań, najwyższy szczyt Fatry, 1709 m n.p.m.:
Byliśmy już w 1/4 drogi, kiedy musieliśmy uciekać, szczęśliwie zdążyliśmy do bazy w odpowiednim czasie:
Jak już popadało, nadszedł czas na latte...
...i drugie podejście:
Sama wspinaczka trochę czasu zajęła, głównie dlatego, że niektórzy szli dość nietypowo pod górę:
Co jakiś czas kryzys nadchodził:
Jednak po pewnym czasie:
Radość była nieopisana:
Później kilka zdjęć zrobiliśmy sobie:
i kilku Slovakom:
Jednak to było za mało, udało mi się osiągnąć kilka cm wyżej:
Kasia też próbowała, mniej skutecznie, ale jak radośnie:) :
Przed zejściem jeszcze kilka ujęć:

Po tym mogliśmy wyruszyć w drogę do Chlebowej Chaty. Przy okazji zejścia uchwyciliśmy naszą bazę wypadową na zdjęciu:

Po jakimś czasie cel wreszcie widoczny(czerwony dach na wzgórzu):
Za chwilę, nawet jeszcze lepiej widoczny:
Po posileniu się powrót i pożegnalne zdjęcie:
Nie obyło się oczywiście bez strat, tym razem but:
Jak wiadomo, w górach tych urodził się nie kto inny jak Janosik, bohater narodowy Słowacji, w drodze powrotnej, na wjeździe do doliny wzniesiono jego postać. Znajduje się ona na małym wzgórzu, widocznym w tle:
A tu już trochę bliżej:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz