Przed wyjazdem spotkaliśmy szczeniaka, który usilnie chciał wejść pod chatę:
Cel podróży:
Nasza baza, pensjonat na wzniesieniu, stąd też wypływaliśmy:
Transportowaliśmy się małym statkiem:
Poza jak z teledysku disco-polo:
Makieta zalanego terenu:
Wyspa:
Groby z początku XIX wieku:
W drodze powrotnej miałem jedno marzenie. Fota ze Słowacka banderą. Pierwsze podejście...
...było takie jak kolejne dwa...
Dzień kończyliśmy w Slanickim Dvorze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz