piątek, 16 lipca 2010

Zamek Orawski

Początek wyprawy na zamek, wiązała się z nim ciekawa historia, szczegóły później.
Po kilku kilometrach ukazał się cel naszej wyprawy:
Było gorąco? Mało powiedziane 85 stopni Celsjusza w cieniu. Początek zwiedzania:

Przewodniczka mówi po słowacku, wśród turystów Polacy, Czesi i trochę miejscowych. Wszyscy oczywiście się nawzajem rozumieją.
Idziemy wyżej...
...niby dach, a dopiero początek, więc patrzymy w górę...
... jeszcze trochę to potrwa...
Ostatecznie po 1,5h jesteśmy na górze:
Zejście zajęło dużo mniej czasu, jeszcze na koniec było delikatne spowolnienie w postaci zdjęcia poniżej i do baru:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz